Xiaomi po żarówkach, pasku LED, lampce nocnej oraz biurkowej chiński producent zdecydował się wprowadzić do sprzedaży lampę sufitową. Yeelight Ceiling Lamp, pierwszy raz urządzenie świetlne Yeelight posiada pilota do zdalnego sterowania. Czy najnowsza lampa Xiaomi jest warta uwagi? Zapraszam do recenzji.
Lampa przychodzi do nas w bardzo eleganckim kartonie, pierwsze skojarzenie – Macbook. Widać wyraźne wzorowanie się na pudełkach od Amerykańskiego giganta. Uważam, że jest to bardzo dobry ruch ze strony Xiaomi. Mam nadzieję, że nowe produkty dalej będą podążały tą samą drogą. Czas na otwarcie pudełka, trwa to parę magicznych sekund – musimy chwycić brzegi kartonu, lekko podnieść, górna cześć powoli zacznie odłączać się od dołu, jak już wspomniałem zupełnie jak w Macbookach. Nie da się wysunąć w sekundę, czas otwierania jest dokładnie taki jak chciał tego producent, widać, że nawet do opakowania Yeelight dołożył wszelkich starań.
Posiada boki wykonane z plastiku. Na wierzchu jest pleksa, przez która nie widać pojedynczych diód, jest ich aż 240, każda o mocy 0,12W. Moc lampy wynosi 28W, lumenowo wynosi 2000Lm. Chiński producent skorzystał z diód renomowanej marki OSRAM. Spód wykonany jest z aluminium, dzięki czemu lampa
jest bardzo lekka, waży zaledwie 2,2kg.
Montaż je banalnie prosty i bardzo wygodny, najwięcej czasu zajęło mi odklejenie taśmy z przewodu wystającego w suficie u mnie w pokoju. Wystarczy przycisnąć dwa czerwone przyciski które znajdują się od spodu lampy, górna część odłączy się od dołu. Do zestawu dołączone są kołki rozporowe. W suficie mam deski, więc skorzystałem z długich wkrętów. Przyłożyłem spód do sufitu, przykręciłem wkrętarką dwa wkręty, lampa posiada szybko złączki aby podpiąć przewody. Zajęło to kolejne 3 sekundy. Pozostaje chwycić wierzch i wcisnąć w zamontowaną do sufitu część . Zatrzaski same wskoczą i koniec – lampa jest zamontowana. Gdyby nie moja walka z taśma, montaż zająłby 10 sekund.
Pilot jest wykonany z plastiku, komfortowo leży w dłoni. Zasilany jest jedną baterią Cr2032 – koszt w polsce około 5zł. Posiada sześć przycisków, w pierwszy rząd stanowią przyciski odpowiadające za włączenie i wyłączenie. Następnie przycisk do zmiany barwy świata, oraz rozjaśnienie. W ostatnim rzędzie Yeelight umieścił zmianę sceny oraz przyciemnienie. Pilot komunikuje się z lampa dzięki technologii Bluetooth, reakcja lampy na polecanie pilota jest natychmiastowa.
Gdy włączymy zasilanie, lampa automatycznie zaświeci się w trybie domyślnym, możemy przystąpić do sparowania urządzenia ze smartfonem. Należy zainstalować aplikację Yeelight na system iOS lub Android. Po uruchomieniu musi zalogować się na nasze konto Mi, aplikacja Yeelight jest automatycznie powiązana z całym ekosystemem Xiaomi aplikacja Mi Home.
Aby połączyć się z lampą należy kliknąć, na trzy kropki w prawym górym rogu i wybrać Add device, identycznie jak w przypadku Mi Home. Naszym oczą ukażą się wszystkie dostępne opcje od Xiaomi. Klikamy na Yeelight Ceiling Lamp, upewniamy się, że nasze urządzenie jest aktualnie włączone, zaznaczamy opcje Power on i klikamy Next, wpisujemy hasło do Wifi następnie ponownie potwierdzamy Next. Router łączy się z lampą, gdy proces osiągnie 100% możemy już sterować lampa za pomocą smartfona.
Teraz czas sparować pilot, musimy otworzyć klapkę od baterii i wyciągnąć biały papier zabezpieczający baterię. Na chwilę musimy wyłączyć lampę i włączyć ponownie, proces parowania może się odbyć tylko w czasie jednej minut od czasu włączenia lampy. Gdy lampa została „zresetowana” i zabezpieczenie baterii wyciągnięte należy przytrzymać przycisnąć przycisk OFF oraz M na pilocie. Dioda na kontrolerze zacznie szybko migać, jak nawiąże połączenie z lampa ona również zacznie zmieniać barwę przez pare sekund, gdy miganie ustanie, możemy już sterować przy użyciu pilota.
Po przejściu w aplikacji w nasz nowy nabytek, naszym oczom ukazuje się pięć dostępnych przycisków.
Cztery w dolny rzędzie odpowiadają następująco za włączenie i wyłączenie urządzenia, druga od lewej jest ikona Sun która powoduje, że lampa świeci mocno – światłem dziennym. Gdy wejdziemy głębiej w opcję Sun otrzymujemy możliwość ręcznego sterowania natężeniem światła oraz temperaturą barwową. Musimy przytrzymać palec na ekranie, ruch góra-dół odpowiada za moc, im wyżej tym mocniej lampa świeci. Lewo-prawo ustawia barwę światła, barwa ciepła 2700K jest na środku, zimna 6700K jest bo obu krawędziach z lewej i prawej strony. Następnie tryb nocny Moon – jak sama nazwa wskazuje odpowiada za delikatne światło, idealne przed snem, również otrzymujemy możliwość zmiany natężenia światła, barwa już nie można manipulować, zawsze pozostaje ciepła. Na ostatnim miejscu jest przycisk Scene, znajdują się w nim cztery gotowe sceny zaprogramowane przez programistów Xiaomi. Zawierają odpowiednie dla danych czynności oświetlenie, wrócę do nich później, na górze mamy jeszcze jeden przycisk, trzy poziome kreski, przenoszą nas do ustawień plafonu. Otrzymujemy dostęp do zmiany nazwy urządzenia, funkcji timer – ustawienia za ile czasu plafon ma się automatycznie wyłączyć, funkcja działa identycznie jak telewizorach.
Opcja Schedule odpowiada, za ustawienie z góry godzin w jakich lampa ma świecić, można wybrać kilką przedziałów czasowych jak również z jaką sceną na startować o danej godzinie, niestety nie ma możliwości ustawienia natężenia światła. Kolejną opcją do konfiguracji jest Night Mode, niestety funkcja nie działa u mnie, probowałem różnych konfiguracji i zero efektu. Default Brightness odpowiada za domyślne światło, jeśli lampa zostanie rozłączona z prądu, przykładowo braknie prądu, w tym miejscu możemy zdefiniować jaka ma być barwa światła oraz natężenie, zapisując ustawienia w jakich w tym momencie świeci plafon. Developer Mode pozwolenie aplikacją trzecim na zarządzanie naszym oświetleniem, opcja ma bardzo duży potencjał w przyszłości, mam nadzieję, że Xiaomi nie zrezygnuje z tej opcji. Osobom zainteresowanym polecam poczytać o Domoticz.
Firmware informuje nas o aktualne wersji oprogramowania, tak na plafony jak i żarówki wychodzą aktualizacje usprawniające ich pracę. W następnej podkategorii są kolejne trzy opcje Unpair – powoduje rozłączenie lampy z aplikacją Yeelight, następnie Remote – w tym miejscu jest wirtulny pilot z takim samym układem przycisków jak dostajemy fizycznie do lampy. Ostatnią opcją jest Mi band po sparowania lampy z naszą opaską od chińskiego producenta Xiaomi, otrzymujemy możliwość automatycznego zgaszenia światła gdy tylko zaśniemy. Niestety nie mam aktualnie Mi Band i nie mogę potwierdzić funkcja faktycznie działa.
Jak już wspominałem do wyboru są cztery sceny światła, zaprogramowane z góry przez ekipę Yeelight.
- PC mode (najcieplejsza barwa)
- Reading (barwa neutral)
- Concentration (barwa zimna)
- Night Reading (barwa take mama jak w scenie Reading, leno przyciemniona)
Osobiście najbardziej preferuje barwę PC Mode, lubię żółtą barwę światła.
Przejdźmy teraz do aplikacji Mi Home, w tym miejscu możemy powiązać naszą lampę z innymi urządzeniami z ekosystemu
Xiaomi. Najpierw musimy wybrać jaki warunek ma zostać spełniony, przykładowo Xiaomi Motion Sensor wykryje ruch w pomieszczeniu następnie Yeelight Ceiling Lamp wykona jedną z wybranych przez nas akcji. Niestety jest to jedyne miejsce gdzie intefejs Yeelight Ceiling Lamp nie został przetłumaczony na język angielski i wszystkie akcje są w języku chińskim. Osobiście aktualnie mam wykorzystaną w dwóch scenach. Scena numer jeden włącza lampę gdy wejdę do pomieszczenia, dzięki zastosowaniu czujnika ruchu. Druga scena korzysta z tego samego czujnika, jeśli przez dwie minuty nie będzie ruchu wyłączy lampę.
Podsumowanie
Yeelight Ceiling Lamp od Xiaomi to według mnie bardzo dobry produkt, widać dbałość o szczegóły. Na początku sceptycznie podchodziłem do pilota, uważałem że jest zbędny, jednak dość często po niego sięgam. Lampa z wbudowanym ściemniaczem to bardzo przydatne urządzenie. Miesiąc na suficie wisiał u mnie sam przewód, nie mogłem znaleźć żadnej sensownej lampy. Yeelight ceiling lamp doskonale się sprawdza.
Yeelight Ceiling Lamp kupiłem w sklepie Gearbest.com za 89.99$ paczka została wysłana kurierem DPD, żadnych dodatkowych kosztów przy odbiorze nie miałem.