AirPower został oficjalnie anulowany, lecz Apple sekretnie pracuje nad ładowarką i co jakiś czas dowiadujemy się nowych rzeczy na ten temat. Powstanie także mniejsza ładowarka bezprzewodowa, coś jak AirPower mini.
Jon Prosser pokazał na Twitterze zdjęcia rzekomo prototypu ładowarki AirPower, tym razem w lepszej jakości niż poprzednio. Okazuje się, że zdjęcia te krążą po Sieci już dłuższy czas, a leader czekał z ich publikacją aż potwierdzi ich autentyczność.
Przyjrzyjmy się im bliżej. Zdjęcie z dalszym kadrem przedstawia Apple Watch i AirPods Pro leżące na ładowarce. Ok, do tego momentu wszystko jest w porządku. Jest nawet przewód, który wygląda jak z końcówką USB-C i sam Prosser potwierdza, że ładowarka otrzyma takie gniazdo. Przewód jak od MacBooka, nic specjalnego, wszystko gra.
Bliższy kadr natomiast to te same urządzenia na tej samej ładowarce i widzimy, że się ładują. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie dwa szczegóły. Primo – przewód jest inny i przypomina raczej micro USB, niż USB-C, ale nie widać samego złącza, więc możliwe, że nim jest, trudno ocenić. Natomiast zegarek leży w taki sposób, że przypomina ułożenie elementów znane z tańszych ładowarek indukcyjnych, które są kopiami pomysłu Apple.
Ładowarki te mają specjalne wycięcie na przewód magnetyczny do ładowania zegarka Apple. Po prostu wkładamy tam przewód do ładowania i kładziemy zegarek razem z telefonem i słuchawkami, nie widać go z góry. Są też takie, które magnetyczne złącze mają wbudowane i wtedy potrzeba tylko całość podłączyć do jednego przewodu. Tak też wygląda to tutaj i można twierdzić, że nie jest to ładowarka AirPower.
Przypomnę, że największym problemem było zapewnienie możliwości ładowania zegarka Apple Watch. Urządzenie się przegrzewało i Apple umieściło z nim chip A11, który ma pomóc w zarządzaniu energią i zapobiegać przegrzaniu.
Apple co prawda pracuje nad AirPower i jej mniejszą wersją, natomiast to nie są zdjęcia tego urządzenia. Czekamy zatem na dalsze informacje i zdjęcia, a najlepiej filmy pokazujące działanie ładowarki.